Już od dawna, przy rozmowach o kadrze pojawiał się temat odmładzania pierwszego składu. Oczywiście było pewne, że musi to nastąpić poprzez wstawianie młodych piłkarzy, którzy poziomem gry będą sie nadawać do reprezentacji, a nie w imię samego obniżenia średniej wieku piłkarzy. No i jest – 20-letni Sebastian Walukiewicz dostaje powołanie do pierwszej kadry narodowej na mecze z Holandią oraz Bośnią w Lidze Narodów.
Prawie 6 lat – tyle czasu minęło od czasu kiedy Walukiewicz pierwszy raz założył koszulkę z orzełkiem na piersi. Młody obrońca 11 listopada 2014 roku zadebiutował w meczu reprezentacji U-15 i od tamtej pory zaliczył wszystkie wyższe szczeble kadry, aż w końcu 15 sierpnia 2020 roku został powołany do kadry trenera Brzęczka. Całkiem szybko patrząc na to, iż w kadrze u21 zadebiutował 4 września 2019 roku. Oczywiście żeby nie było nie dostał tego powołania za darmo.
Ale od początku. Sebastian mimo, że na polskim podwórku kojarzony przez kibiców głównie z Pogonią to pierwsze kroki w piłce stawiał jeszcze w Akademii Legii, z której poszedł do 2. zespołu Wojskowych i dopiero 1 lipca 2017 za (nie oszukujmy się) śmieszne pieniądze przeszedł do Pogoni Szczecin. Jakże musieli włodarze „Wojskowych” pluć sobie w brodę, kiedy dowiedzieli się, że piłkarz oddany za 15 tyś euro do „Portowców” został sprzedany za 4 miliony euro. W swoim ostatnim sezonie przed transferem Walukiewicz rozegrał 29 meczów, w których strzelił 1 bramkę i tyle samo razy asystował. Dobre występy sprawiły, że 19-letni wówczas Walukiewicz przeniósł się do Cagliari, w którym od pewnego czasu zbiera dobre noty.
W tym sezonie, zagrał w 14 meczach na 38 możliwych. Wydaje się, że jest to niewiele, ale pamiętajmy, iż 20 lat na środkowego obrońcy to nie to samo co u piłkarza ofensywnego. Obrona lubi doświadczenie. Defensorzy mają większą odpowiedzialność. Napastnikowi się nie uda? Będzie miał jeszcze szansę się poprawić. Natomiast obrońcy ciężej jest naprawić swój błąd jeśli np. zawalił przy bramce. Tym bardziej, że jest to Serie A. Wracając – Sebastian zbierał pozytywne opinię za mecze z naprawdę trudnymi rywalami jakimi są Juve oraz Inter. No i już wyłączanie Ronaldo nie mogło przejść bez echa, czego efektem jest powołanie do kadry.
Wiadomo – póki co mamy powołania zagraniczne. Jeśli chodzi o nominalnych środkowych obrońców jest 32-letni Glik, 24-letni Bednarek i 20-letni Walukiewicz. Nie ma tragedii. Zobaczymy kogo selekcjoner jeszcze powoła, ale już cieszy, że nie są to sami piłkarze, którzy minęli 30. rok życia. Kto wie, może na Bośnie trener pokusi się o wystawienie Sebastiana? Bo kiedy jak nie w takim meczu. Koronawirus sprawił, że terminarz jest napięty i wielu szans na sprawdzenie się nie będzie.
Euro za rok. Dobry moment żeby złapać minut i kadrze, i pojechać z reprezentacją na turniej. Warunkiem na pewno jest regularna gra w Cagliari. Bez tego ani rusz. Polska potrzebuje wzmocnień na tej pozycji. Glik wiecznie grać nie będzie, a z nim w parze młodzi obrońcy mogą się wiele nauczyć o czym mówił Jan Bednarek, który chwalił sobie małe podpowiedzi ze strony Kamila. Każdy kibic reprezentacji trzyma kciuki za 20-letniego Gorzowianina, który ma szansę zaistnieć w Europie.
Zagraniczne powołania do kadry Reprezentacji Polski na mecze z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną:
Bramkarze: Bartłomiej Drągowski (Fiorentina), Łukasz Fabiański (West Ham), Łukasz Skorupski (Bologna), Wojciech Szczęsny (Juventus)
Obrońcy: Jan Bednarek (Southampton), Bartosz Bereszyński (Sampdoria), Kamil Glik (Benevento), Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów), Arkadiusz Reca (SPAL), Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa), Sebastian Walukiewicz (Cagliari)
Pomocnicy: Przemysław Frankowski (Chicago Fire), Jacek Góralski (Kajrat Ałmaty), Kamil Grosicki (West Bromwich Albion), Damian Kądzior (Dinamo Zagrzeb), Mateusz Klich (Leeds United), Grzegorz Krychowiak (Lokomotiw Moskwa), Karol Linetty (Sampdoria), Sebastian Szymański (Dinamo Moskwa), Piotr Zieliński (Napoli)
Napastnicy: Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Arkadiusz Milik (Napoli), Krzysztof Piątek (Hertha Berlin)