Zwalnianie trenerów w najlepsze. Kolejną ofiarą Kibo Vicuna, jego miejsce zajął Leszek Ojrzyński. Czy twórca „Bandy Świrów” zacznie tak, jak zaczęli nowi szkoleniowcy Lecha i Legii?
Nafciarze są w nieciekawej sytuacji. Jaki by dzisiaj nie padł wynik, to ekipa z Płocka, która rok temu była przecież o krok od europejskich pucharów, zakończy tę kolejkę na miejscu „premiowanym” spadkiem. Przed dzisiejszym spotkaniem ze Śląskiem płocczanie mają tyle samo punktów co czerwona latarnia ligi, Zagłębie Sosnowiec i 4 punkty straty do bezpiecznego miejsca.
Wiem, że Wisła Płock dopiero co zmieniła trenera. Nie uważam jednak, że wszystkie dotychczasowe analizy gry rywali nadają się z tego powodu do wyrzucenia. Trzeba być przygotowanym na zmiany w składzie i w sposobie gry, ale nowy trener nie sprawi, że od pierwszego meczu wszystko będzie inne – zauważa trener wrocławian Lavicka.
Zresztą Leszek Ojrzyński w ostatnich swoich klubach nie zaliczał zwykle fenomenalnego startu. W Arce Gdynia zaczął od porażki w derbach z Lechią 1:2. W Górniku Zabrze w pierwszym meczu uległ 0:3 Bruk-Betowi Termalice. W Podbeskidziu zremisował 0:0 z Ruchem Chorzów. Tylko w Kielcach z Koroną wygrał 2:1 z Cracovią.
Śląsk jest w sytuacji lepszej, ale jeszcze nie bardzo komfortowej. Wrocławianie mają 7 punktów przewagi nad Wisłą – jeśli Nafciarze wygrają domowe spotkanie, Śląsk zostanie ponownie włączony do ostrej walki o utrzymanie.