Górnik Łęczna mimo prowadzenia 2:0 przegrał w Lublinie z Wisłą Płock 2:3.
Zwycięskiego składu się nie zmienia, taką myślą kierował się trener Marcin Kaczmarek, bowiem szkoleniowiec Wisły nie dokonał żadnej zmiany w stosunku do wyjściowego składu sprzed tygodnia, kiedy jego podopieczni pokonali Cracovię 4:1.
Trener Franciszek Smuda zmuszony był do korekty w zestawieniu swojej drużyny, gdyż za nadmiar żółtych kartek pauzować musiał Bartosz Śpiączka. Zastąpił go Vojo Ubiparip, który w końcu doczekał się swojej szansy. Ubiparip to drugi, oprócz Leandro piłkarz Górnika spoza Unii Europejskiej, tak więc w wyjściowej jedenastce zabrakło też miejsca dla Niki Dzalamidze, a w jego miejsce pojawił się Piotr Grzelczak.
Mecz rozpoczął się fantastycznie dla gospodarzy. Już w czwartej minucie po dośrodkowaniu Hernandeza z rzutu rożnego bramkę głową zdobył Przemysław Pitry. Środkowy obrońca Górnika ostatnio świetnie prezentował się w defensywie, a dziś dorzucił do tego bramkę.
W 15. Minucie po dośrodkowaniu Grzelczaka strzał z woleja oddał Grzegorz Bonin, ale piłka powędrowała nad bramką. Chwilę później składną akcję przeprowadzili goście, ale strzał Furmana okazał się bardzo niecelny.
W 18. minucie boisko z powodu urazu opuścić musiał Gerson, a jego miejsce pojawił się Aleksander Komor. Sześć minut później zielono-czarni wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Mocny strzał oddał Javi Hernandez, piłkę przed siebie odbił Kiełpin, do której dopadł Grzelczak i umieścił piłkę w siatce.
Po stracie drugiej bramki goście zaczęli śmielej atakować chcąc odrobić straty. W doliczonym czasie gry dobry strzał Piątkowskiego zablokował Pitry, a piłka wyszła na rzut rożny. Po dośrodkowaniu przed świetną okazją stanął Piotr Wlazło, ale jego strzał głową przeleciał obok bramki i do przerwy gospodarze prowadzili dwoma bramkami.
Na drugą połowę goście wyszli z zamiarem jak najszybszego poprawienia wyniku, jednak niewiele z tego wynikało. Wyręczyli ich za to gospodarze. Przy niefortunnej próbie wybicia piłki z własnego pola karnego przez jednego z zielono-czarnych piłka trafiła w Pawła Sasina i wpadła do bramki Prusaka. Chwilę potem mógł być już remis, ale świetną interwencją po strzale Merebaszwiliego popisał się goalkeeper gospodarzy.
W 65. minucie Wisła doprowadziła do remisu. Z rzutu wolnego dośrodkował Dominik Furman, dośrodkowanie zamknął Byrtek i wpakował piłkę do siatki.
Po utracie prowadzenia Duma Lubelszczyzny chciała odzyskać to, co utraciła. W 75. minucie dobry strzał tuż zza pola karnego oddał Drewniak, ale piłka minimalnie minęła bramkę.
W 85. Minucie zwycięską bramkę zdobyli Wiślacy. Po stracie w środku pola Szymona Drewniaka ruszyli ze swoją akcją, dobrze zachował się Merebaszwili, który dograł piłkę do rezerwowego Ilieva, a ten minął bramkarza i umieścił piłkę w bramce.
Górnik po świetnej pierwsze części spotkania, w drugiej wyglądał o wiele gorzej, co wykorzystali goście i wywieźli z Lubelszczyzny 3 cenne punkty.