000CNGO1D10XOOCO-C122-F4

Wisło, czas się przełamać! – Górnik Łęczna vs Wisła Kraków Zapowiedź

Gdyby dzisiejsze spotkanie Górnika Łęczna z Wisłą Kraków obywało się w 3 kolejce bez wahania uznałbym je za pojedynek Dawida z Goliatem. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło, Wisła zaliczyła dwie spore wpadki i choć wciąż jest uznawana za faworyta nie pozostawiałbym Górnika bez żadnych szans.

Drużyna Kamila Kieresia kadrowo jest nie najmocniejsza. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że ich skład wygląda najgorzej z całej tegorocznej stawki. Brak umiejętności często daję im się we znaki, jak np. w przegranym 0-4 meczu z Wartą. W ostatniej kolejce trzeba jednak oddać im to, że pokazali pazur. Owszem, w ofensywie po raz kolejny nie było fajerwerków, ale to, jak trzymali obronę przez całe spotkanie, może stanowić przykład dla wielu ekstraklasowych ekip. Był to efekt zmiany ustawienia. Trener postanowił (zresztą tak, jak większość szkoleniowców w obecnym sezonie) spróbować gry trójką w obronie. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Trójka Miedzierski- Szcześniak- Rymaniak poradziła sobie znakomicie i to w głównej mierze dzięki nim Górnik był w stanie urwać punkty o wiele lepszemu piłkarsko Śląskowi. Na szczególną pochwałę zasługuję młodzieżowiec Górnika – Kryspin Szcześniak. Wypożyczony z Pogoni obrońca w nowej formacji czuł się, jak ryba w wodzie i był niemożliwy do przejścia. Widać było, że nie był sobą, grając na boku defensywy.

Wydaję mi się, że trener Górnika w końcu znalazł sposób na to, jak wyrywać punkty silniejszym drużyną (czyli praktycznie wszystkim w ekstraklasie). Pytanie tylko, czy ta taktyka wypali na dłuższą metę, gdy przeciwnicy będą w stanie się do niej odpowiednio przygotować i obnażyć w ten sposób słabe punkty drużyny z Łęcznej. Kto wie? Może odpowiedź na to pytanie dostaniemy już dzisiaj?

Gdybym miał zdefiniować pojęcie „pękającego balonika” w piłce nożnej posłużyłbym się przykładem obecnej formy Wisły Kraków. Po pierwszym (notabene bardzo udanym)  spotkaniu z Zagłębiem Lubin widziałem wiele głosów o tym, że Wisła w tym sezonie w końcu wróci do gry o najwyższe cele. Zakręci się w walkę o europejskie puchary, a może nawet zaatakuje pierwszą lokatę. Po drugi meczu z Termalicą słyszałem – lekki wypadek przy pracy, przecież Wisła miała wiele świetnych momentów. Potem nie dało się już bronić klubu z Krakowa. W 3 kolejce prowadząc 1-0 przegrała z grającym w 10 Rakowem Częstochowa. Drużyna Marka Papszuan w drugiej połowie wcale nie zagrała ich najlepszego meczu w tym sezonie, po prostu Wisła była na tyle słaba, że zdołali to wykorzystać. Wisienką na torcie pękającego balonika Wisły jest mecz ze Stalą Mielec. Tą samą Stalą Mielec, w której panuję tak ogromne organizacyjne bagno, że ma na utrzymaniu 3 trenerów. Tą samą Stalą Mielec, która może bić się z Górnikiem Łęczna o miano najgorszej kadry w ekstraklasie. Kiedy masz tak jakościową drużynę, jak na standardy ekstraklasy taki wynik jest niedopuszczalny. Naprawdę trzeba się postarać, aby mając prawdziwego tura na środku obrony, jakim jest Frydrych stracić bramkę po główce Mateusza Maka.

Postacią, która bardzo dobrze obrazuję aktualna formę Wisły jest Yaw Yeboah. Ghańczyk w pierwszej kolejce wystrzelił, jak z armaty. Mecz z Zagłębiem to jego najlepsze spotkanie odkąd zawitał w Krakowie. Jednak potem z meczu na mecz grał coraz gorzej. Według mnie w ostatnich 2 spotkaniach wyglądał równie słabo, co w poprzednim sezonie, nad czym ubolewam, bo miałem ogromną nadzieję, że odpali. Wisła ma również spore problemy w środku pola. Ze składu z powodu kontuzji wypadł Gieorgij Zhukow, zastąpił go niedający już takiej jakości w środku pola Nikola Kuveljić. Serb lekko mówiąc nie dojeżdża formą w tym sezonie i stał się kozłem ofiarnym kibiców. Trudno ich winić, Kuveljić gra aktualnie paździerz pokroju Karlo Muhara w najgorszej formie. Formą nie błyszczy też wspomniany już przeze mnie Frydrych. Czech nie radził sobie w meczu ze Stalą Mielec i musi wziąć się w garść jeżeli nadal chcę być kluczową dla defensywy Wisły postacią.

 

Adrian Gula dostał dziś przeciwnika pokroju Stali Mielec, przeciwnika, z którym zwycięstwo to mus. Dosłownie nie ma lepszego momentu, aby się przełamać i wrócić do łask kibiców. Jest to okazja, którą po prostu trzeba wykorzystać. Górnik pomimo remisu ze Śląskiem wciąż jest ekipą o wiele, wiele słabszą i stosunkowo łatwą do poskromienia.

Godzina: 20:00  Stadion GKS Górnik Łęczna

Transmisja: CANAL+ Sport, CANAL+ Sport 3

Sędzia: Łukasz Kuzma