Już niebawem wybory na prezesa PZPN-u. Oprócz obecnego szefa naszej federacji – Zbigniewa Bońka – kandydatem do objęcia stanowiska jest były właściciel Polonii Warszawa – Józef Wojciechowski, który zgłosił się w ostatniej chwili.
By móc startować w wyborach, kandydat musi nie tylko zebrać 15 rekomendacji, ale także być obecny w strukturach PZPN bądź działać w klubie piłkarskim.
Właścicielowi firmy JW Construction w ostatniej chwili udało mu spełnić pierwszy wymóg. Podkładkę pod następny (działalność w klubie) wystawiła Wojciechowskiemu Stal Rzeszów, która twierdzi, że kandydat jest jej czynnym działaczem – co zakrawa o absurd. Jeszcze większym absurdem jest to, że były włodarz Polonii Warszawa zebrał aż 15 rekomendacji. Można sądzić, że większość z tych, którzy poświadczyli za tego człowieka, musi bardzo nie lubić Bońka albo nie wiedzieć, co Wojciechowski zrobił kilka lat temu w warszawskim klubie, który niemal zniknął z piłkarskiej mapy Polski. Nie wiadomo, kto dokładnie poparł Wojciechowskiego, ale było to po 7 klubów z 1 ligi i Ekstraklasy, a także Opolski ZPN.
Sądząc po tym, jak wygląda ekipa wspierająca Wojciechowskiego (m.in. Majdan, Smagorowicz, Kręcina, Kucharski czy Greń), można wnieść, że pod kandydaturą podpisały się m.in Ruch czy Piast. Zgodnie z tym, co na Twitterze podał dziennikarz Weszło – Krzysztof Stanowski, Wojciechowski mógł też proponować klubom pieniądze (500 tys. złotych) w zamian za rekomendację. Jeśli tak faktycznie było, na takie pieniądze skusić się mogły te nieco biedniejsze zespoły z Ekstraklasy, mające problemy finansowe. Kto znajduje się na tej liście? Pewnie dowiemy się niebawem. Jednak trudno nam wyobrazić sobie Józefa Wojciechowskiego za sterami polskiego futbolu.
[Redakcja językowa: Małgorzata Broszko]