– Bardzo ważnym punktem są rozmowy z Vadisem, by został z nami na kolejny rok. Jestem przekonany, że obecnie nie ma dla niego lepszego miejsca niż Warszawa. Jest uwielbiany i kochany, a dla piłkarza to ważne. Jestem zdeterminowany, by porozumieć się z Vadisem w kwestiach finansowych i sądzę, że się dogadamy. Mamy już kilku piłkarzy, którzy zarabiają dobrze. Jeśli chcemy grać na odpowiednio wysokim poziomie, to muszą być zawodnicy, którym będziemy płacić więcej niż innym. Może celem samym w sobie nie jest tworzenie kominów płacowych, ale taki klub jak Legia musi mieć zawodników specjalnych, którzy będą też świetnie zarabiać. Na szczęście nie ma z tym problemu, drużyna doskonale to rozumie. Najlepiej było to widać w czasie fety, kiedy zespół sam śpiewał – Vadis zostań z nami. Dla pozostałych piłkarzy Vadis też jest ważną postacią, bardzo ważną częścią drużyny – skomentował prezes Legii, Dariusz Mioduski.
Co jednak, gdyby się nie udało? Oczywiście w klubie wzięto pod uwagę także negatywny scenariusz. Jak udało się dowiedzieć portalowi Legia.net, jedną z opcji dla Belga mógłby być wtedy Rafał Wolski z Lechii Gdańsk.
Kolejnym priorytetem jest pozyskanie napastnika. – Z napastnikiem to jest tak, że każdy klub potrzebuje dobrego snajpera. Nie ma zespołu, który nie szuka. To jest najtrudniejsza pozycja do obsadzenia. Jeśli opiszemy, jakiego zawodnika pragniemy na tę pozycję to będzie: szybki, bramkostrzelny, silny, który potrafi się zastawić i dobrze gra na nogami i głową. Jak sobie podsumujemy wszystkie te cechy, wyjdzie nam, iż takich graczy jest dziesięciu w Europie i oni wszyscy kosztują około trzydziestu milionów euro. Dlatego będziemy musieli zgodzić się na pewne kompromisy, ale tak – szukamy osoby do ataku. Wróci do nas też Jarek Niezgoda. Może tę rundę miał trochę inną niż poprzednią przez zamieszanie w Ruchu, ale będzie silniejszy. Rozglądamy się również za środkowym pomocnikiem i skrzydłowymi. Mocno penetrujemy rynek, na każdą pozycję mamy już gotową listę potencjalnych kandydatów do gry – tłumaczy Mioduski.
źródło: legia.net