Piast Gliwice pokonał 4:0 Stal Mielec w ostatnim spotkaniu 6.kolejki PKO BP Ekstraklasy. Gole dla drużyny z Gliwic strzelali: trzy Wilczek i jedną Kądzior. To było drugie zwycięstwo z rzędu ekipy trenera Fornalika, która zaliczyła spory falstart na początku rozgrywek.

Wynik tego spotkania jest o tyle dziwny, że do tego meczu Piast zdobył 1 gola w tym sezonie, natomiast Stal naprawdę nieźle broniła. Posiadanie piłki w tym spotkaniu było wyraźnie na korzyść Stali, ale Piast zdecydowanie łatwiej dochodził do sytuacji pod bramką rywala i stworzył dużo okazji, natomiast z posiadania piłki przez Stal nie wynikała większa korzyść dla ekipy trenera Majewskiego. To było do przewidzenia, że prędzej czy później Piast pokaże swój wysoki potencjał ofensywny, bo tacy piłkarze jak Chrapek, Felix, Kądzior, czy Wilczek to na poziom naszej ligi zawodnicy, którzy mogą być postrachem dla każdej defensywy w Ekstraklasie. Widać było, że po zwycięstwie nad Cracovią w poprzedniej kolejce zeszło z Piasta pewne ciśnienie i presja, co spowodowało, że drużyna z Gliwic grała dziś swobodniej i z większym polotem. Jeśli chodzi o Stal to nawet ta wysoka porażka nie spowoduje utraty dobrego wrażenia odnośnie tego zespołu z początku rozgrywek, ale powinna być pewnym sygnałem ostrzegawczym. W następnej kolejce spotkań Piast zagra na wyjeździe z Lechem Poznań, natomiast Stal podejmie przed własną publicznością Legię Warszawa.