c993a888dfc3e

Z Hiszpanią w tle, czyli mecz (już nie) przyjaźni. Śląsk vs. Wisła

W sobotni wieczór nasza ukochana Ekstraklasa uraczy nas niegdyś pojedynkiem przyjaźni, dziś już tylko hiszpańskich korzeni, czyli spotkaniem Śląska Wrocław z Wisłą Kraków.

Zarówno piłkarze z Wrocławia jak i ci z Krakowa do rundy wiosennej przystępują pod wodzą nowego trenera. Wspólnym mianownikiem w tym wypadku jest mimo wszystko dość egzotyczna jak na nasze realia – Hiszpania. Kiko Ramirez prowadzący od niedawna Wisłę, to rodowity katalończyk, który jednak tak piłkarskich jak i trenerskich szlifów nie zbierał na najwyższych poziomach rozgrywkowych. III liga to był jego sufit. Jego vis a vis Jan Urban to zupełnie inny kaliber popularności i sukcesu. Przełom lat 80tych i 90tych to był czas jego panowania w Osasunie Pampelunie, w której zaskarbił zupełnie świetnymi występami status legendy. Trenerska kariera może nie składała się z samych sukcesów, jednak w porównaniu do dzisiejszego oponenta, Urban może pochwalić się prowadzeniem najlepszych drużyn w naszym kraju.

Poprzednia kolejka czyli pierwsze batalie o punkty dla nowych trenerów przyniosły zupełnie różne nastroje. Wisła Kraków słynęła w ostatnim czasie, właściwie od kilku ‚chudych’ lat z tego, że gra piłką, stwarza dużo sytuacji, ale niewiele z nich zamienia na bramki, za to w tyłach wystarczą 2 strzały przeciwnika żeby stracili 3 gole. Mecz z Koroną był tego przeciwieństwem. Tak naprawdę kielczanie zostawili po sobie lepsze wrażenie, ale Biała Gwiazda była skuteczna jak nigdy i pewna w defensywie, również jak nigdy. Zwycięstwo 2-0 przed własną, wygłodniałą zwycięstw, bramek, victorii publicznością dało wiślakom i Kiko Ramirezowi motywacyjnego kopa, którego można spożytkować przez kilka kolejnych kolejek.

Śląsk Wrocław przywiózł z wyjazdy do Płocka 1 punkt. Nie zagłębiając się w przebieg tego spotkania, ta informacja mogłaby być przyjęta całkiem pozytywnie. Strata bramki w 94 minucie zmienia jednak punkt widzenia o 180 stopni. Wprawdzie był to wyrównany mecz, w którym tak naprawdę właśnie podział punktów był najbardziej sprawiedliwym wynikiem, ale straty gola w ostatnich sekundach meczu, nikt nie jest w stanie sobie wybaczyć.

Jan Urban będzie miał komfort w kwestii doboru wyjściowej jedenastki, mianowicie ma do wyboru wszystkich piłkarzy. Kiko Ramirez będzie musiał pominąć w swoich planach Denisa Popovicia i Mateusza Zacharę, którzy skarżą się na urazy. Niepewny jest też występ Petara Brleka.

Niegdyś mecz przyjaźni, dziś tylko hiszpańskich sentymentów. Kto wyjdzie zwycięsko ? Przekonamy się dziś wieczorem.

Typ: Śląsk Wrocław – Wisła Kraków 2-2