W sobotnim meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy Zagłębie Lubin pokonało 2:0 Górnika Zabrze. Na listę strzelców wpisali się Zivec oraz Szysz.
Drużynę Górnika bezwzględnie należy traktować jako rewelację pierwszych kolejek bieżącego sezonu ekstraklasy. Wysokie ustawianie się poszczególnych formacji, świetnie funkcjonujący system z trójką obrońców, konsekwentne zagęszczanie środka pola – te elementy gry szczególnie imponowały w grze zabrzan.
Błędy popełnione przez przeciwników Górnika dostarczyły dużo cennych materiałów do analizy dla sztabów szkoleniowych kolejnych drużyn, które stanęły na drodze lidera ekstraklasy. Popularne powiedzenie mówi: ucz się na błędach, a najlepiej błędach innych. Co by nie mówić, zespoły ekstraklasy zdają się być na dobrej drodze, by „nauczyć się” gry Górnika.
Racja – jeżeli chodzi o kulturę gry i płynność konstruowania akcji, to Górnicy ponownie przewyższyli swojego rywala. Szczególnie w drugiej połowie, gdy Zagłębie broniło wyniku, głęboko się cofając. Widać jednak było, że trener Sevela nie miał w planach zdominowania rywala, a uderzenie w jego słabe punkty.
To z kolei Zagłębiu wyszło perfekcyjnie – w ostatnim kwadransie pierwszej połowy zbombardowali rywala podaniami za wysoko wysuniętą linię obrony, czym spowodowali niemały chaos w defensywie zabrzan. Pomogła wysoka skuteczność – 2 strzały przełożyły się na 2 bramki.
Nie będziemy mydlić nikomu oczu – to nie była koncertowa wygrana Zagłębia. Punkty przyznaje się jednak za zdobyte bramki, a nie za wrażenie artystyczne. Górnik przeważał przez większą część spotkania, jednak nie potrafił przekuć tego w konkrety. Trener Brosz w przerwie reprezentacyjnej musi poważnie zastanowić się nad dobraniem taktyki na dalszą część sezonu, gdyż w ostatnich spotkaniach dotychczasowe rozwiązania przestały być efektywne. Z kolei Martin Sevela miał ciekawy pomysł na ten mecz, a jego piłkarzom udało się ten pomysł zrealizować, dzięki czemu lubinianie zrównują się punktami z Górnikiem i Rakowem.