Lider Ekstraklasy Legia Warszawa po ostatnich ekscesach w Albanii wraca do rywalizacji ligowej gdzie piłkarzy Henninga Berga czekać będzie trudne starcie w Łęcznej z miejscowym Górnikiem. Zespół z Lubelszczyzny nowy sezon podobnie jak Legia rozpoczął od dwóch wygranych spotkań, a pamiętając o grudniowym wyniku starcia na tym samym terenie pomiędzy tymi zespołami można oczekiwać interesującego widowiska.
Legia chce rewanżu
Legia zaskakująco dobrze rozpoczęła nowy sezon. Wygrane ze Śląskiem 4-1 i Podbeskidziem 5-0 dały Legionistom pewne i zasłużone prowadzenie w tabeli. Teraz ekipa trenera Berga zamierza zrewanżować się piłkarzom Górnika za wstydliwą porażkę z rundy wiosennej kiedy to polegli 1-3. Legia znajduje się fali wznoszącej i zamierza dalej kroczyć od wygranej do wygranej.
Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Henning Berg odniósł się do najbliższego rywala z wielkim szacunkiem i przekonaniem, że zdobycie trzech punktów wcale nie będzie łatwym zadaniem:
Górnik dobrze rozpoczął sezon, ma za sobą dwa zwycięstwa. Nasi rywale szczególnie dobrze radzą sobie na własnym stadionie. W poprzednim sezonie osiągnęli znakomity wynik jako beniaminek, przegrywając u siebie po raz pierwszy dopiero 21 lutego. To nie będzie łatwe spotkanie. Nie możemy już się jednak doczekać i chcemy zrewanżować się za ubiegłoroczną porażkę.
Problemy w środku pola
Jeśli chodzi o sytuację kadrową Legionistów problemy pojawiają się przede wszystkim w środku pola. W spotkaniu z FK Kukesi bowiem Tomasz Jodłowiec z powodu kontuzji opuścił boisko jeszcze w pierwszej połowie i jak się okazało naciągnął mięsień dwugłowy uda. Wciąż kontuzjowany jest także Ivica Vrdoljak, a więc teraz znak zapytania pojawia się przy tym zastąpi Jodłę? Obok Dominika Furmana wystąpić mogą Michał Pazdan, Michał Masłowski, Michał Kopczyński i Rafał Makowski. Jednak ze względu na to iż to właśnie Masło zastąpił Jodłę w Albanii na boisku jak również na podstawie wypowiedzi trenera Berga wydaje się, że to właśnie ten piłkarz jest najbliżej gry od pierwszej minuty w spotkaniu z Górnikiem. Nie wiadomo również jeszcze, czy Duda będzie mógł zagrać. Reszta drużyny za to jest w pełni gotowości i czeka już na rewanż za porażkę na czele z Nemanją Nikolićiem, który mierzy w kolejne trafienia.
Niepokonany Górnik chce kolejnej niespodzianki
Górnik Łęczna zespół który przed sezonem był jednym z kandydatów do spadku z ligi niespodziewanie obok Legii oraz Korony jest niepokonanym zespołem z kompletem punktów. Piłkarze Jurija Szatałowa pokonali na wyjeździe Ruch Chorzów 2:0, a także okazali się lepsi od Górnika Zabrze na własnym boisku 2:1. Teraz zespół z województwa Lubelskiego marzy o powtórzeniu wyniku z grudnia ubiegłego roku, kiedy to głównie za sprawą swojego lidera Fedora Cernycha Legia poniosła dotkliwą klęskę, która boli do dziś.
Gospodarze do tego spotkania przystępują osłabieni brakiem podstawowego prawego obrońcy, Łukasza Mierzejewskiego, który został zdyskwalifikowany na trzy mecze za uderzenie rywala głową. Można przypuszczać, że jego miejsce zajmą Paweł Sasin lub Adrian Basta. Pozostali piłkarze są w pełni gotowi na starcie z liderem tabeli.
Statystyki są za Legią, ale..
W poprzednim sezonie oba kluby mierzyły się ze sobą dwukrotnie. W rundzie jesiennej Legioniści triumfowali na swoim boisku aż 5:0. W Łęcznej gospodarze wygrali natomiast 3:1. Natomiast w pięciu ostatnich meczach tych klubów w Łęcznej gospodarze triumfowali tylko jeden raz. Poza tym trzykrotnie wygrywali Legioniści, a raz był remis.
Nowy sezon, nowe rozdanie
Od poprzedniego spotkania minęło już ponad pół roku i wiele się zmieniło w obu ekipach. Górnik wszedł w sezon w najlepszy z możliwych sposobów, Legia natomiast w której „brakuje” rotacji stosowanej w zeszłym sezonie przez trenera Berga w pierwszych dwóch kolejkach pokazała ogromną siłę. Oby obie ekipy potwierdziły swoją dyspozycję również w niedzielnym spotkaniu co zwiastowałoby ciekawe widowisko godne starcia na szczycie ligi. Faworytem jest Legia i dla wielu inny rezultat nie wygrana Wojskowych nie wchodzi w grę, ale nasza liga nie takie cuda widziała, dlatego też sprawę wyniku pozostawmy sprawą otwartą.