Na inaugurację drugiej kolejki PKO Ekstraklasy Arka Gdynia zagra z Koroną Kielce. Gospodarze po dwóch porażkach są w trudnej sytuacji i dziś muszą wygrać. Korona pragnie zapomnieć o zeszłotygodniowej wpadce i porażce z Legią. Zapowiada się nam ciekawe spotkanie.
Arka Gdynia przed sezonem skazywana była jak głównym kandydat do spadku. Pierwsze dwa spotkania potwierdziły czarny scenariusz, którego obawiają się kibice klubu z Trójmiasta. Na inaugurację po bezbarwnej grze Arkowcy ulegli na własnym boisku Jagiellonii Białystok 3:0. Tydzień temu przegrali oni w Szczecinie z Pogonią. Jednak prezentowali się oni o wiele lepiej niż w pierwszym ligowym starciu tego sezonu. Gdyby swoje okazje wykorzystali Kamil Antonik i Nabil Aankour to podopieczni Jacka Zielińskiego wracaliby z trzema punktami do Gdyni. Od początku sezonu na kluczową postać drużyny wyrasta Michał Nalepa i to w głównej mierze od niego będzie zależał wynik meczu z Koroną. W Gdyni twierdzą, że tylko zwycięstwo ich zadowoli. Nikt nie chce utknąć na dole stawki już od samego początku -zwłaszcza że w tym sezonie spadają trzy ekipy.
Korona Kielce mimo całkiem dobremu spotkaniu w ostatniej kolejce uległa Legii Warszawa 1:2. Porażka boli tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że Kielczanie gola stracili w ostatniej akcji meczu a na boisku prezentowali się nie gorzej od drużyny ze stolicy. Gino Lettier, nie chcę już wracać do tego meczu i zapowiada, że myśli tylko o dzisiejszym spotkaniu z Arką. Korona po zwycięstwie z Rakowem Częstochowa w pierwszej kolejce ma na swoim koncie trzy oczka i dziś chcę dołożyć do tego kolejne trzy. Trener Korony będzie miał do dyspozycji prawie wszystkich zawodników. Po niedzielnym meczu poobijani są Michał Gardawski i Erik Pacinda, jednak niemal na pewno będą gotowi do gry. Zadebiutować w Koronie dziś może także Michał Żyro, choć Gino Lettieri twierdzi, że nie jest on jeszcze gotów na sto procent. Włoch nie będzie mógł skorzystać tylko z Milana Radina, który nie powrócił jeszcze do treningów.