Sfrustrowanie nie opuszcza Jacka Zielińskiego, bo jego drużyna znów traci punkty.
Jacek Zieliński: Był kiedyś taki film, Dr Jekyll i Mr Hyde. Taka też dzisiaj była Cracovia. Nie dojechaliśmy za bardzo na pierwszą połowę, za to w drugiej graliśmy już bardzo dobrze. Do sytuacji dochodził Krzysztof Piątek, on musi żyć z podań, szkoda że dzisiaj nic mu nie wpadło. Popełniłem jeden błąd, powinienem zdjąć Damiana Dąbrowskiego tuż po jego urazie, bo po powrocie na boisko z zszytą głową za bardzo już nie wiedział co się dzieje. Znowu mamy tylko punkt. To już staje się denerwujące, że ciągle zastanawiamy się co poszło nie tak.