Koniec rundy zasadniczej to dobry moment na pierwsze podsumowania zimowego okienka transferowego, które pierwszy raz od kilku lat przyniosło sporo wzmocnień i bardzo mało tzw. „szrotu”, który w poprzednich latach zalewał naszą ligę. Najwięcej ciekawych transferów zrobiły Lechia i Wisła, zwłaszcza ta pierwsza postawiła na sprawdzone nazwiska. Solidnie wzmocnił się też Lech, jednak wygranym okienka okazała się Jagiellonia, która na przestrzeni ostatnich 10 spotkań dokonała najlepszego transferu.
Zimą nasze kluby wydały niespełna 2,5 miliona euro na transfery, jest to mniej niż rok i dwa temu, wtedy to odpowiednio Legia i Lech „sypnęły” pieniędzmi na piłkarzy, co później dało im mistrzostwa. Oceniając całościowo, tuż po zamknięciu okienka, było to chyba jedno z najlepszych okienek w XXI wieku i najlepsze zimowe okienko od sezonu 2010/2011, kiedy to wydano rekordową sumę prawie 7 milionów euro na transfery w naszych klubach.
Jak wyglądałaby jedenastka najlepszych transferów na papierze pod koniec lutego?
Kuciak – Jędrzejczyk, Gonzalez, Kokalović, Kostewycz – Borysiuk – Radut, Stilić, Pich – Sheridan, Necid.
Kluby postawiły na sprawdzone marki i dosyć znane nazwiska w naszym światku piłkarskim. Powroty pięciu zawodników z wyżej wymienionych można ocenić na czwórkę, w skali szkolnej. Kuciak znakomicie broni, Jędrzejczyk dał znowu solidność na prawej stronie defensywy Legii, Borysiuk skutecznie rygluje „tyły” Lechii, a Pich jest najlepszym zawodnikiem wiosny w Śląsku, tylko Stilić na razie nie jest w pełni dyspozycji i dopiero dochodzi do najwyższej formy w Wiśle. Sporym niewypałem okazał się najwięcej warty w tym zestawieniu Necid, po doskonałym początku rundy z tonu spuścił Gonzalez, natomiast Kokalović jest ciągle kontuzjowany i ciężko go ocenić. Najlepszym transferem tego okienka należy jednak określić sprowadzenie Ciliana Sheridana do Jagiellonii. Pod nieobecność Vassilieva przejął rolę lidera zespołu i w 7 spotkaniach strzelił 4 bramki i 3 razy asystował. Bardzo pozytywnie należy także ocenić dwa nabytki Lecha, Kostewycz jest chyba największym odkryciem w tym zestawieniu, solidny w defensywie i ofensywie, w Lechu zaliczył do tej pory dwie asysty. Pierwszym zmiennikiem w Kolejorzu jest natomiast Radut, który po epizodzie w Emiratach daje sporo dobrego Lechowi wchodząc z ławki.
Spośród innych zimowych transferów, do najciekawszych należały – powrót Formelli do Gdyni oraz powrót do kraju Przemysława Trytki, pozyskanie młodzieżowego reprezentanta Słowacji – Mihalika – przez Cracovię, pozyskanie Novikovasa i Gordona przez Jagę, powrót Ilijana Micanskiego, który zasilił Koronę, transfer byłego bramkarza Ludogortsa Razgrad – Milana Borjana – także do Korony, powrót Michała Maka do Lechii oraz pozyskanie gwiazdy czeskich i słowackich boisk – Gino Van Kessela, transfery do Legii Daniela Chimy Chukwu oraz Dominika Nagiego, transfer Michala Papdopulosa do Piasta, w którym miał przełamać niemoc strzelecką, pozyskanie przez Pogoń napastnika Celtiku – Nadira Ciftciego oraz Mate Cincadze, wypożyczenie przez Śląsk Kovacevicia z Lechii oraz Zwolińskiego z Pogoni, pozyskanie Kamila Mazka przez Zagłębie, Hermeeta Singha oraz Mateusza Piątkowskiego przez Wisłę Płock oraz ściągnięcie Lloncha, Videmonta czy Valencii do Wisły z Krakowa.
Który z pozostałych transferów można określić mianem udanego?
Ciekawie na pewno prezentują się dwaj młodzieżowi reprezentanci swoich krajów – Mihalik w Cracovii oraz Novikovas w Jadze. Z biegiem rundy wzmocnieniem defensywy lidera tabeli okazuje się też Ziggy Gordon. Znakomitym ruchem było ściągnięcie do kraju przez Koronę Ilijana Micanskiego, który z marszu zaczął strzelać bramki, z dobrej strony pokazuje się ostatnio także Dominik Nagy czy Pol Llonch. Sporymi niewypałami obok wcześniej wymienionego Necida można nazwać Gino Van Kessela, Nadira Ciftciego oraz Daniela Chimę Chukwu. Wszystkich łączy to, że są napastnikami i przyszli za spore pieniądze (też spore pobierają z klubowych kas).
Lista największych niewypałów po rozegraniu 10 kolejek rundy wiosennej wygląda tak:
- Daniel Chima Chuwku
- Gino Van Kessel
- Nadir Ciftci
- Łukasz Zwoliński
- Tomas Necid
- Michał Mak
- Adam Mójta
- Michal Papadopulos
- Stojan Vranjes
- Kamil Mazek
- Milen Gamakov
- Elvis Kokalović
- Matija Spicić
- Stefan Askovski
- Martin Miković
Jedenastka najlepszych transferów:
Kuciak – Gordon, Jędrzejczyk, Gonzalez, Kostewycz – Borysiuk – Radut, Żubrowski, Pich – Sheridan, Micanski.
Największe wyróżnienie wśród niespodziewanych transferów ląduje na pewno w ręce Jakuba Żubrowskiego z Korony, który od momentu kiedy dostał szansę gry w swoim zespole nie oddaje miejsca w wyjściowym składzie, do tego zdobył już jednego gola przeciwko Cracovii. Wyróżnić trzeba także prawego obrońcę Gabriela Matei z Górnika Łęczna, który nie załapał się do najlepszej jedenastki. Z miejsca stał się on pewnym punktem w talii Franciszka Smudy i daje sporo nie tylko w defensywie, ale także ofensywie swojego zespołu. Blisko wyróżnienia byli też Dominik Nagy, Bartosz Kwiecień czy Mate Cincadze.