Z jednej strony drużyna, która przez sześć ostatnich meczów nie potrafiła wygrać i zajmuje odległe, 13. miejsce, choć jej trener zapowiada, że na start kolejnej rundy kibice zobaczą ją w zupełnie nowym wydaniu. Z drugiej strony drużyna, która jest jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą drużyną pod względem wyjazdów w Europie(!). Przy ul. Słonecznej czekają nas żółto-czerwone derby, w których rokrocznie pada bardzo dużo goli, a mecz na rozpoczęcie sezonu, w którym padło ich pięć może być tego najlepszą zapowiedzią.
Na skraju
Sytuacja w Białymstoku wydaje się bardzo poważna, a to dlatego, że Jagiellonia spisuje się w tym sezonie – delikatnie mówiąc – mocno poniżej oczekiwań. Właściwie już początek sezonu zapowiadał, że ta drużyna nie zachowała swojego rozpędu z poprzedniego sezonu. Potwierdzeniem tych słów mogą być ruchy transferowe, na których co prawda Jagiellonia zarobiła krocie, jednak które mocno ją osłabiły – odejście Michała Pazdana czy Marcina Gajosa trenerowi Probierzowi na pewno nie pomogło w budowaniu taktyki. I tak oto, Jagiellonia znajduje się na skraju strefy spadkowej, a jeśli meczu z Koroną nie wygra, to może nawet uplasować się na przedostatnim miejscu. Wydaje się jednak, że w Białymstoku motywacji nie brakuje, choć kibice ze stadionu przy ul. Słonecznej dawno zwycięstwa nie widzieli, a zamiast tego ich drużyna zafundowała im takie widowiska jak choćby przegrana 1:4 z Wisłą Kraków, czy 0:3 z Lechią Gdańsk. Probierz zapowiada jednak, że dziś zobaczymy odmienioną drużynę „Jagi”. Kibicom białostoczan nie pozostaje nic innego jak uwierzyć mu na słowo.
Najlepsi w Europie!
Przed niemal dwoma tygodniami w Polskę ruszyły grafiki (jedna tutaj, a druga tutaj <via fb.com/CANALplussport>), które zaskoczyły wszystkich. Widnieje na nich wykaz Europejskich drużyn, które najlepiej spisują się na wyjazdach. Korona jest w czołówce, wyprzedzając takie potęgi futbolu jak Bayern Monachium, PSG czy Podbeskidzie Bielsko-Biała. Co więcej, kielczanie w gościach stracili tylko jedną bramkę, po niesłusznie podyktowanym karnym w meczu z Legią Warszawa. To może imponować i imponuje niemal całej futbolowej Polsce. – Jesteśmy w dobrych humorach i dobrej dyspozycji. Na treningach pada sporo bramek, dlatego myślę, że w Białymstoku też coś strzelimy i nic nie stracimy – zapowiada przed nadchodzącym spotkaniem Zbigniew Małkowski, który pewnie strzeże bramki „Złocisto-Krwistych” w tym sezonie, co szczególnie widać było w poprzednim meczu z Górnikiem Zabrze. Właściwie jedynym problemem skazywanej na strefę spadkową Korony w tym sezonie jest gra na własnym stadionie, bowiem od zwycięstwa w pierwszym meczu z Jagiellonią Korona nie zanotowała jeszcze u siebie zwycięstwa. Szeroka kadra, oparta na wychowankach i ludziach związanych już dobrych parę lat z klubem to atut trenera Brosza, który zdążył już odcisnąć swoje piętno na grze Korony. Kielczanom pozostaje tylko pojechać do Białegostoku i „zagrać swoje”, a jeśli wykonają plan, to wydaje się, że o punkty nie muszą się martwić.
BILANS BRAMEK: Jagiellonia 47-41 Korona
Obie drużyny miały okazję spotkać się już 35 razy, z czego Jagiellonia zwyciężyła 14 spotkań. Do pierwszego pojedynku między tymi drużynami doszło w sezonie 1983/84. W ówczesnej II lidze (dziś I) padł wynik 1:0 dla Korony. Po raz ostatni Korona i Jagiellonia spotkały się na stadionie w Kielcach, 19. lipca bieżącego roku. Wówczas również wygrała Korona – 3:2.
Okiem bukmacherów
Bukmacherzy zdecydowanie wskazują na zwycięstwo Jagiellonii – obstawiając taki właśnie wynik uzyskamy trochę ponad 2 zł za obstawioną złotówkę. Wygrana Korony wyceniana jest na 3,33 do 1, natomiast remis na około 3,1 do 1. [kursy na godzinę 11:00, 21. listopada 2015]
Jedno jest pewne – w sobotnie popołudnie czeka nas świetne widowisko: z jednej strony Jagiellonia, która na pewno będzie walczyć o ligowe punkty i przełamanie, a także o oddalenie się od strefy spadkowej. Natomiast styl gry Korony na wyjazdach prezentuje się, można by rzec widowiskowo, zwłaszcza jeśli chodzi o zabójczo szybkie kontrataki. Kto wyjdzie zwycięsko z żółto-czerwonych derbów? Zapraszamy o 15:30, zarówno przed telewizory jak i na stadion przy ul. Słonecznej!